ślub plenerowy w Kuźni Smaków Muzuem Wsi Kieleckiej skansen wesele rustykalne Dzikie Historie
Rustykalne wesela w Świętokrzyskim
Mamy przyjemność działać w czasach, gdy w trendach ślubnych nastąpił duży zwrot zarówno wizerunkowy jak i psychologiczny. Wesele nie musi być już pełne blichtru, kapiącego złota i gości w sztywniutkich kołnierzykach – Młodzi chcą więcej swobody, rozluźnienia reguł i celebracji ich miłości w jak najpiękniejszym dla nich otoczeniu, często na łonie natury.
Choć nie deprecjonujemy klasycznych przyjęć w pałacach, bo te podane ze smakiem i zgodne z gustem Pary mogą być naprawdę zniewalające to nie da się ukryć, że to właśnie wszelkie stodoły, folwarki i wiejskie dworki szturmem podbijają Wasze serca i wiodą prym w ciągu kilku ostatnich lat.
Choć w świętokrzyskim nie ma dużego wyboru w podobnych lokalach (a wielka szkoda) to skansenu Muzeum Wsi Kieleckiej nie należy rozpatrywać tylko i wyłącznie z perspektywy “konkurencyjności” dla regionu bo byłaby to duża ujma. To rozległy park etnograficzny, gdzie można zorganizować nie tylko ślub cywilny w dowolnym punkcie (na polanie, w lesie, pod stodołą, dworkiem…) ale i ślub kościelny. Wesele? Nie ma problemu. W zależności od Waszych potrzeb i fantazji znajdzie się odpowiednie miejsce. Nic więc dziwnego, że ściągają tu ludzie z różnych zakątków Polski.
Kiedy los płata nam figle, czyli deszczowy ślub plenerowy w Kuźni Smaków
Ponownie, złowieszczy koronawirus pomieszał nam w szykach. Początkowo wyznaczony termin na 16 maja, przeskakiwał w kalendarzu kilkukrotnie by ostatecznie padło na początek lipca, ale to nie wszystko bo ślub kościelny zamienił się w cywilny, a przygotowania w Ośmioraku (domku na terenie skansenu) na dom rodzinny Kasi. Co jeszcze? Słoneczne niebo, tuż po naszym wyjeździe na ślub zasnuło się chmurami, by pod Kuźnią powitać nas rzęsistym deszczem, zagrażając przeprowadzeniu ceremonii w plenerze a plany minisesji spaliły na panewce.
Czemu o tym piszemy? Żebyście nie bali się zmian.
Wielu z Was planuje swój wyjątkowy dzień latami i ma pewne wyobrażenia jaki powinien być. Życie jednak jest przekorne i nieprzewidywalne. Lepiej odpuścić i czerpać z sytuacji tyle dobrego ile się da, bo rozczarowania tylko zatrują nam nastrój i zmącą Waszą radość i późniejsze wspomnienia.
Taką strategię wybrali Kasia i Damian, a deszcz w końcu przestał padać i po kilku szybkich poprawkach ślub mógł odbyć się na zewnątrz.
Następnie wszyscy, spragnieni kontaktu po lockdownie, tłumnie ruszyli na parkiet w rytm muzyki puszczanej w przez mistrza Tomka Dudka.
Była tak dzika impreza, że sami musicie to zobaczyć, żeby uwierzyć : )
Sesja ślubna w skansenie
A sesja? Jak to mówią : co się odwlecze to nie uciecze.
Kilkanaście minut w dniu ślubu wymieniliśmy na leniwy, dwugodzinny spacer w ciepełku i odkrywanie odległych zakamarków.
Nawet może zbyt swobodne bo ostatecznie…przegapiliśmy godziny zamknięcia i zostaliśmy “uwięzieni” w środku !
Spokojnie, nie czekały nas żadne negatywne skutki, jedynie kolejna zabawna anegdotka do wspomnień : )
I tak moi mili, przed Wami kolejna, mała (i wielka) przygoda.
Spodobało się? Podobne wpisy na naszej stronie :
Kasia & Kamil | rustykalny ślub w Folwarku u Różyca
Kasia & Michał | ślub i wesele plenerowe Folwark Wiązy
Karolina & Michał | wesele w stodole Dyrkowo
Miejsce na sesję ŚWIĘTOKRZYSKIE skanseny, stodoły i agroturystyki
Siedlisko Sobibór
Feel Free Farm