Cześć :)
Jesteśmy Ola i Damian, razem tworzymy duet Dzikie Historie.
Chcesz nas poznać bliżej? Zerknij co napisaliśmy niżej lub jeszcze lepiej - daj się zaprosić na kawę !

Ola

Zaczęło od pierwszego zdjęcia, na którym mnie “uwieczniono”. Zrobione Zenitem, wywołane w domowej ciemni. Wyblakłe, piękne w swej "niedoskonałości" odbitki zafascynowały mnie do tego stopnia, że zajęcia z fotografii były głównym powodem, dla którego jako trzynastolatka zdecydowałam się na naukę w kieleckim plastyku.
Pomimo różnych, “artystycznych” kierunków, które w międzyczasie obierałam (m.in. ceramika, malarstwo) temat robienia zdjęć był ciągle we mnie żywy. Pierwsza tania lustrzanka, pierwsze sesje z modelkami, wystylizowane w ciuchy ze strychu i nim się obejrzałam machina ruszyła dalej.

Wychowałam się w domku na wsi, otoczonym łąkami i leśnymi wzgórzami, co wpłynęło na mój silny związek z naturą. Jednocześnie, przebywanie z dala od "cywilizacji", w małej społeczności, gdzie wszyscy Cię znają, zaowocowało silnym pragnieniem podróżowania. Pasjonuje mnie szeroko pojęty folklor :od sztuki i muzyki ludowej przez opowiadania i legendy, po obrzędy i kuchnię regionalną. Przez kilka lat byłam aktywnie związana z grupą rekonstrukcyjną kultury Wikingów i Słowian KH Hird, w której to pełniłam funkcję rzemieślnika i łucznika (oraz fotografa :)).
W wolnym czasie lubię plądrować sobie po targach staroci, więc moja rozrastająca się kolekcja książek i filiżanek doprowadza Damiana do szału. Uwielbiam gotować, a jak wieść niesie moje ciasta są znakomite. Czasem, w żartach, odgrażam się,że otworzę gamingowy kanał na youtubie.

Inspiracji szukam w filmach, w muzeach i w mrocznych zakątkach internetu :)

Damian

Od najmłodszych lat szukałem sposobu na wyrażanie siebie. Trochę malowałem i fotografowałem, ale pierwotnie to muzyka najbardziej mnie przyciągała. W dzieciństwie jeździłem na obozy taneczne a w szkole muzycznej nauczyłem się grać na gitarze, dzięki czemu załapałem się nawet jako basista na kilku lokalnych koncertach. Do pierwszej poważnej pracy (jako szkutnik) poszedłem, by zarobić na gramofon. Do dziś mam pokaźną kolekcję płyt winylowych, obejmujących przeróżne gatunki takie jak: jazz, soul czy hip hop.
Jako, że miałem ( i nadal mam) sporo znajomych z świata sztuki, którym pomagałem w różnych projektach, to temat kreacji był mi bliski.

Poza robieniem zdjęć i filmów lubię wszelkie sporty wyczynowe. Kiedyś był to skateboarding, ale już od kilku lat moją wielką pasją stała się wspinaczka. Właśnie za to polubiłem świętokrzyskie, które może się szczycić fajnymi lokacjami skałkowymi.
Kiedy sezon dobiega końca i przysypie śnieg, to z chęcią przerzucam się na deskę snowboardową :)
Marzę o licznych podróżach, ale najlepiej takich lekko survivalowych, w tereny dzikie i słabo znane. Noc pod namiotem z kawką z palnika - to mój przepis na udany wyjazd.

Jak powstały Dzikie Historie?

Poznaliśmy się w 2010 na studiach w kieleckim ISP i niedługo później staliśmy się parą. Trzy lata później, tuż przed obroną licencjatu z malarstwa, założyliśmy naszą pierwszą markę, czyli Studio Kalon. Tak zaczęła się nasza ślubna przygoda i tak poznaliśmy wielu z Was.

Czas mija i wszystko wokół się zmienia- zmieniliśmy się też i my i wizja pracy, jaką chcielibyśmy wykonywać. Nie porzuciliśmy wesel, bo kręci nas ta atmosfera, pełna emocji i akcji. Nie chcemy być jednak tylko rzemieślnikami, standardowymi usługodawcami, którzy tylko “odbębniają” swoje i szybko zapominają.
Chcemy spotykać się z ludźmi “niepokornymi”, którzy nie boją się realizować własnych, przeróżnych i zakręconych marzeń. Takich, którzy nie zastanawiają się “Czy wypada?” tylko mówią “Do diabła z innymi, to nasz dzień!”
Nawet jeśli to będzie boso w słocie, na wsi przy płocie, przy czarnym kocie…
I takich, którzy potraktują nas jak dobrych znajomych, z pełną ufnością i zaangażowaniem. Wtedy, możemy Wam gwarantować, że oddamy Wam okazaną dobroć z nawiązką.

A co dzieję się z nami kiedy nie jesteśmy z Wami?

Kiedy czas i budżet nam na to pozwala podróżujemy po Polsce i po świecie. Odkrywamy lokalne perełki, spacerujemy po skansenach, jeździmy na festiwale i odwiedzamy muzea. W domu też się nie nudzimy, bo w letnie dni można zrobić ognisko na działce i seans filmowy z projektora. Wieczorami gramy w gry kooperacyjne lub oglądamy seriale na netflixie.
Mamy dwa koty : Furię i Chlebka, a kiedyś zapewne dołączy jakiś piesek. Marzymy o zamieszkaniu w drewnianej chatce w lesie.

Więcej możecie podejrzeć na naszym BLOG

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



Pisali o Nas:

WPISZ CZEGO SZUKASZ